Wróciłam. Spontaniczne wyjazdy czasem się przydają. Byłam przez te ostatnie 4 dni w górach, mimo tego, że pogoda była kiepska to wyjazd był jak najbardziej udany. Pojechałam w Beskidy pierwszy raz i byłam zaskoczona, że turyści tam nie chodzą po górach. Czas im mija na siedzeniu w kawiarni, robieniu zakupów itp. W Karkonoszach jest zupełnie inaczej, na szlaku mija się wiele osób, cały czas coś się dzieje. A tu cisza i pustki. Tylko ty i natura.
Przedstawiam wam swoje śniadanie, w końcu upragnione placki! :)
Miłego dnia. Gosia
|
owsiano-razowe placki z miodem, amarantusem, rodzynkami i jagodami :) |
Apetyczne placuszki i bardzo ładny talerzyk.
OdpowiedzUsuńOsobiście nawet wolę, kiedy jestem sama na szlaku. To bardzo wycisza. :)
dobrze, ze wyjazd sie udal :-) takie spontaniczne sa wlasnie najlepsze!
OdpowiedzUsuńa placuszki wygladaja swietnie <3
wyglądają tak smacznie <3 z jagodami ,mniam ... amarantus - nigdy nie próbowałam ,ale często sięgałam po niego oczami w sklepie ;p
OdpowiedzUsuńZ jagodami wszystko smakuje lepiej :)
OdpowiedzUsuńspontaniczne wyjazdy są najlepsze, bo przynajmniej nie zdążysz narobic sobie jakiś oczekiwań, których jeszcze potem nie spełni:p
OdpowiedzUsuńnie dziwię się tęsknocie za placuszkami, ale takim śniadankiem chyba już częściowo ona się ulotniła!
A rozczarowanie jest najgorsze. :)
UsuńTylko na pewien czas na szczęście :D
uwielbiam góry i placki ! :-D uwielbiam spędzać czas w cichym miejscu :-)
OdpowiedzUsuńplacuszki! mniam! :)
OdpowiedzUsuń