sobota, 29 września 2012

Od wczoraj jestem oficjalnie studentką. Wykładowcy, podczas prezentacji swoich katedr lekko nas przerazili mówiąc, że poprzednie roczniki miały ciężko, ale my będziemy mieć jeszcze gorzej, ponieważ materiał z 6 lat skompresowano do lat 5. Mam 3 najtrudniejsze przedmioty w jednym czasie :( No nic, trzeba myśleć optymistycznie. Ludzie ze starszych lat nas pocieszali, żeby się nie przejmować jak się czegoś nie zaliczy, bo jest wiele terminów. Chociaż taki malutki plus.
Za to ludzie są wspaniali! Bardzo sympatyczni i pomocni :)
Już ostatnie godziny w domu, za chwilę wyjeżdżam. Oj trudno mi się zebrać.
Z racji tego, że dziś ostatnie śniadanie w domu na pewien czas, poszalałam i zrobiłam naleśniki! :)


razowe naleśniki z kakaem i cynamonem, nadziane twarożkiem i śliwką

czwartek, 27 września 2012

Od paru dni piję najlepszą na świecie kawę. Ma głęboki smak waniliowy, jest idealna na ponure dni do książki i te słoneczne do bezmyślnego patrzenia się przez okno.
Pogoda się popsuła, widać smuci się, że już w sobotę wyjeżdżam. ( zasadniczo to już jutro bo mam immatrykulację) . Przede mną już tylko 2 ostatnie, wakacyjne śniadania w domu, z czego to jutrzejsze będzie niestety w pośpiechu.
Dziś jesienne śniadanie, racuchy!
wczorajsza szarlotka :)


razowe racuszki z cynamonem, polane jogurtem nat, i masłem orzechowym

środa, 26 września 2012

Zauważyłam, że co raz więcej z was komentuje wielkość mojego śniadania. Na zdjęciach wydaje się, że porcje są małe, ale to tylko złudzenie ;) Te śniadania są naprawdę sycące, przynajmniej dla mnie ;)
Dziś kolejny dzień sprzątania, pakowania i nauki- w końcu muszę przysiąść do hiszpańskiego.
Upiekłam wczoraj wieczorem szarlotkę i jestem bardzo zadowolona z efektu :)
U mnie w dalszym ciągu pogoda jest piękna :) Liście na drzewach już się złocą i powoli zaczynają spadać. Czuć zmianę pory roku.
Btw, jak byłam w Anglii jadłam najlepsze masło orzechowe na świecie firmy best in. Bardzo żałuję, że nie ma go w Polsce, bo z firmy sante już nie jest takie fajne :(
serek wiejski z granolą, słodziutką brzoskwinią i cynamonem oraz masłem orzechowym

wtorek, 25 września 2012

Nie wiedziałam, że można się aż tak zmęczyć sprzątaniem! :D
Staram się w miarę doprowadzić swój bagaż i pokój do porządku, mam nadzieję, że do czwartku mi się uda. Obecnie czekam na koleżankę, która niebawem wpadnie na ciasto i meczyk badmintona. Pogoda dziś jest idealna, mogłabym spędzić na dworze cały dzień !:)

serek wiejski i homogenizowany z mlekiem sojowym, granolą orzechową, masłem orzechowym i duszonym jabłkiem z cynamonem

poniedziałek, 24 września 2012

Dzisiejszy dzień będzie jednym z milej spędzonych w ostatnim czasie. Rano byłam u przyjaciółki na pożegnalnej herbatce i zaległym spotkaniu urodzinowym :) Po południu na hiszpański i do domu na świętowanie urodzin taty.

gofr z dynią i twarogiem ; mleko sojowe i serek homogenizowany z granolą i masłem orzechowym

niedziela, 23 września 2012

Małe sprostowanie do wczorajszego posta. W Liverpoolu będzie studiować moja siostra, ja tam pojechałam żeby pomóc jej znaleźć mieszkanie i odnaleźć się w obcym mieście.
Zaczęłam się już pakować, nie mogę uwierzyć, że w sobotę się wyprowadzam. Boje się, boje się studiów, nowego miejsca , wszystkiego po kolei.

orzechowa granola z mlekiem sojowym waniliowym, jogurtem i powidłami

sobota, 22 września 2012

Już wróciłam :) Z wyjazdu jestem zadowolona. Ostatnie dni wolności przed intensywną nauką.
Nie byłabym sobą, gdybym nie miała paru przygód już od 1. dnia, ale wszystko na szczęście skończyło się pomyślnie. W ciągu 2 dni znalazłyśmy mieszkanie i wprowadziłyśmy się do niego z tobą bagażu, musiałyśmy wyglądać co najmniej komicznie idąc tak obładowane przez miasto.
Liverpool ma zupełnie inny charakter niż Londyn. Budynki są w trochę innym stylu, nie ma kawiarni tylko same fast-foody, mało parków a pogoda zmienna jak nigdzie indziej. :)

lane kluski z jogurtem, mlekiem sojowym i powidłami

poniedziałek, 17 września 2012

Już spakowana, w końcu ;) Wieczorem już będę w Liverpoolu. Mam tylko nadzieję, że pogoda się do nas jednak uśmiechnie, bo prognozy nie są optymistyczne. Ma padać do końca tygodnia, a chodzenie w deszczu przez cały dzień po mieście do najprzyjemniejszych nie należy moim zdaniem ;)
Dzisiejszym śniadaniem żegnam się z wami aż do soboty. Miłego tygodnia!

gofr z jajkiem na twardo, pomidorem i ogórkiem/ serek homogenizowany z  prawie powidłami i chałwą 

niedziela, 16 września 2012

Myślałam, że dziś nie dodam wpisu, ale udało mi się wygospodarować chwilkę. Dzisiejszy dzień jest bardzo zabiegany, od rana coś robię. Najpierw zażyłam trochę ruchu i pojechałam na basen, potem siedziałam oczywiście w kuchni piekąc ciastka, potem spotkanie rower i kompletny brak czasu żeby się spakować, a jutro wyjeżdżam. No nic, najwyżej wrzucę w ostatniej chwili kilka rzeczy do torebki , wsiądę do samolotu i polecę do Liv.

gofr z fetą, szynką i cukinią; jako z serem pleśniowym, pomidorem i ogórkiem

sobota, 15 września 2012

Dziś zakopałabym się najchętniej w łóżku z książką i nie wychodziła z niego póki pogoda się nie poprawi.
Jestem z siebie dumna, bo sernik wyszedł smaczny. Skorzystałam z waszych rad i zrobiłam sernik bez przepisu, na oko, z dużą dawką miłości :D


zapiekany twaróg z budyniem śmietankowym i duszonymi śliwkami 

piątek, 14 września 2012

Zachwycam się zmienną aurą siedząc przy oknie i patrząc na spadające z drzew liście. Uzmysławia mi to szybki upływ czasu, za szybki.
Muszę się w końcu zacząć pakować, bardziej zorganizować, ale nie mam na to siły. Wolę przeczytać kolejną książkę, pojechać na rower w to samo miejsce, spotkać tych samych ludzi.
Chwalę się wczorajszym wypiekiem dla rodziców :)

twarożek z gruszką; gofr z twarogiem, szynką, pomidorem i ogórkiem

sernik straciatella 

czwartek, 13 września 2012

Czy u was też od wczoraj nieustanie krople deszczu spływają po oknach?
Zaczynam co raz bardziej denerwować się studiami, zwłaszcza że dowiedziałam się o niespodziewanej zmianie programowej i wciąż jeszcze czekam na odpowiedź z akademika. No ile można?
Ostatnie przed wyjazdowe spotkania ze znajomymi.

owsianka z dynią,marchewką, cynamonem, gałką muszkatołową i serkiem homog.

środa, 12 września 2012

Wczorajsze wyjście do teatru było bardzo udane. Kawa przed teatrem też, ale lody wiśniowe mnie zawiodły. Sala w teatrze była prawie cała pełna, nie wiedziałam że ta sztuka cieszy się aż takim powodzeniem. Uczucia po spektaklu miałam mieszane, ponieważ nie przepadam z unowocześnianiem historii, ale gra aktorów powaliła  mnie na kolana. Naprawdę wcielenie się w te postacie wymagało od nich dużego zaangażowania.
Po raz kolejny zawiodłam się jednak na widzach. Niektóre dziewczyny ubrane były jak na dyskotekę, kobieta siedząca koło mojego kolegi założyła nogi na oparcie fotela- gorzej niż w kinie.
Brak kultury i szacunku do aktorów, ale może kiedyś w końcu to się zmieni i nasze pokolenie ich doceni.

Dziś znów miałam nieziemską ochotę na placki!

pełnoziarniste placki cukiniowo-dyniowe z cynamonem i serkiem homogenizowanym 

wtorek, 11 września 2012

Dziś miałam dużo czasu na śniadanie i dynię w lodówce. Pierwsze co mi to głowy przyszło to placuszki dyniowe i o to one :)

pełnoziarniste placki dyniowe z cynamonem i twarogiem 

poniedziałek, 10 września 2012

Pogoda nas dziś rozpieszcza :) Za oknem piękne słońce i bezchmurne niebo. Oby zostało tak do wieczora. Jutro wybieram się do teatru pierwszy raz od dłuższego już czasu. Aż mi wstyd, że tak zaniedbałam swój kulturalny rozwój. Będę też jutro piec sernik na środę, na rocznicę ślubu moich rodziców. Jednak cały czas nie mogę się zdecydować jaki upiec!

serek wiejski z prażonymi płatkami owsianymi i brzoskwinią duszoną z cynamonem i miodem

niedziela, 9 września 2012

Basen i rower już zaliczone ;) Reszta dnia zapowiada się spokojnie, może coś upiekę/ :)

twaróg z makiem, cynamonem, otrębami owsianymi, duszona brzoskwinia

sobota, 8 września 2012

Już za tydzień wyjeżdżam do Liv. Bardzo się cieszę, bo już nie mogę się doczekać ich bogato wyposażonych sklepów w artykuły spożywcze. Zamierzam sobie kupić atrament z kałamarnicy, żeby ładnie sobie zabarwić risotto lub makaron na czarno. Mam nadzieję, że w moje ręce wpadnie też kilka ciekawych książek, których nie można dostać w Polsce.
Wczoraj wieczorem upiekłam pyszną chałkę drożdżową, ma ktoś ochotę na kawałek? :)

przypieczona chałka z twarogiem, musem jabłkowym, dżemem morelowym, twarogiem i masą makową

piątek, 7 września 2012

Byłam dziś na kiermaszu i udało mi się sprzedać prawie wszystkie książki, z czego jestem niezmiernie zadowolona :) Przy okazji porozmawiałam z nauczycielami, znajomymi. Te 3 godziny zleciały mi naprawdę szybko.
Pogoda dziś niestety nie dopisuje, jest chłodno i bardzo wieje. Czuć, że jesień zbliża się wielkimi krokami. Oby była piękna. :)

serek wiejski, otręby owsiane, duszona śliwka, cynamon, orzeszki ziemne, borówki

czwartek, 6 września 2012

Nie pojechałam jednak do szkoły, nie miałam ochoty siedzieć tam sama przez 3h. Nie dałabym też rady wypakować tony książek z bagażnika i rozłożyć ich na stole ( o ile jakiś by się znalazł). Może jutro się uda :) Moja uczelnia jest niezorganizowana już chyba do granic możliwości. Zajęcia rozpoczynają się 1.10, ale inauguracja jest 5, a o tym do jakiej grupy należę dowiem się na szkoleniu bhp. Wybitni ludzie.

całonocna owsianka z borówkami, jabłkiem, cynamonem, chałwą i amarantusem

środa, 5 września 2012

Wczoraj w końcu poszłam pobiegać, myślałam, że spadła mi trochę forma, a tu miłe zaskoczenie. Przebiegłam najdłuższy do tej pory dystans. Promienie delikatnie muskały mi twarz, na drodze było pusto, temperatura idealna i żadnych natarczywych psów. Bieg idealny.
Dziś zapowiada się miłe spotkanie na mieście ( musze się nacieszyć Wrocławiem). :)
Jutro wybieram się do mojego ,,wspaniałego" LO sprzedawać książki, więc od rana do nocy mnie nie będzie, bo jeszcze mam hiszpański. No cóż, przynajmniej miło mi się skończy dzień :)

twaróg, cynamon, duszona śliwka, borówki i amarantus

wtorek, 4 września 2012

Dziękuję za wczorajsze miłe komentarze, pocieszyłyście mnie mówiąc, że nie tylko ja tak panicznie boje się pobierania krwi.
Od dziś rozpoczynam kolejny kurs hiszpańskiego, miałam w nim nie brać udziału ze wzgędu na tygodniowy wyjazd za 2 tygodnie, ale dziewczyny ( kobietki) z grupy, były na tyle miłe, że zaproponowały przełożenie zajęć tak, żebym mogła w nich uczestniczyć. I jak tu nie skorzystać? :)

owsianko manna z siemieniem lnianym, płatkami bio, cynamonem, serkiem wiejskim, borówkami i kawałkiem brzoskwini

poniedziałek, 3 września 2012

Na szczęście już w domu i po śniadaniu. Pojechałam na pobieranie krwi, lecz tak się zestresowałam, że wszystkie żyły w tajemniczy sposób zniknęły z moich rąk. Nie spodziewałam się takiego oporu ze strony mojego organizmu ani tego, że zemdleje stresując pielęgniarkę. Na szczęście nie byłam sama :) Ostatecznie ukradli mi krew z dłoni :(
Na śniadanie musiałam dostarczyć sobie duużo węglowodanów, żeby wrócić już w pełni do życia! :)
Kupiłam dynię Hokaido ( czy jakoś tak) i zastanawiam się co z nią zrobić. Jakieś pomysły?
Btw, miałam nie jeść owoców, ale coś mi nie wychodzi.
placuszki bananowe z twarożkiem, cynamonem, gałką muszkatołową i borówkami

niedziela, 2 września 2012

Uwielbiam to rześkie powietrze o poranku, które w parę chwil potrafi mnie obudzić. Niedziela to idealny dzień na rower, nie ma ruchu na ulicach, ciekawskich pieszych którzy ze zdziwieniem na mnie patrzą gdy ich mijam. Jeżdżąc w niedzielę, czuje się tak, jakbym była w innym miejscu, czasoprzestrzeni.
Od dziś lekka dieta przed badaniami, muszę się wstrzymać od owoców a dopiero co kupiłam sobie jędrne śliwki i nektaryny!

owsianka z siemieniem lnianym, duszonym jabłkiem,borówkami, cynamonem, gałką muszkatołową i serkiem wiejskim,

sobota, 1 września 2012

Już 1. września, to niesamowite jak ten czas szybko leci. Życie nam mija tak szybko, więc trzeba je w pełni wykorzystać i cieszyć się jego każdą chwilą! ( zabrzmiałam w tym momencie chyba jak kobieta koło 40-stki ;(  ) 
Zbyt często nie doceniam prostych rzeczy chyba, od dziś trzeba to zmienić.
W poniedziałek jadę z samego rana na badania krwi i już na samą myśl o nich robi mi się słabo. Ja, przyszły ( mam nadzieję lekarz) słaniam się na widok igły. Oby mój wspaniały nawyk odszedł w zapomnienie podczas studiów. 
Zafascynowana koreczkami z naleśnika użyłam ich do dzisiejszego śniadania :)

koreczki z naleśnika z serkiem wiejskim, cynamonem, brzoskwinią i amarantusem



piosenka na dziś
http://www.youtube.com/watch?v=686k9qcmzkw