niedziela, 29 lipca 2012

Wróciłam. Spontaniczne wyjazdy czasem się przydają. Byłam przez te ostatnie 4 dni w górach, mimo tego, że pogoda była kiepska to wyjazd był jak najbardziej udany. Pojechałam w Beskidy pierwszy raz i byłam zaskoczona, że turyści tam nie chodzą po górach. Czas im mija na siedzeniu w kawiarni, robieniu zakupów itp. W Karkonoszach jest zupełnie inaczej, na szlaku mija się wiele osób, cały czas coś się dzieje. A tu cisza i pustki. Tylko ty i natura.
Przedstawiam wam swoje śniadanie, w końcu upragnione placki! :)

                                                                                                                             Miłego dnia. Gosia

owsiano-razowe placki z miodem, amarantusem, rodzynkami i jagodami :)

8 komentarzy:

  1. Apetyczne placuszki i bardzo ładny talerzyk.
    Osobiście nawet wolę, kiedy jestem sama na szlaku. To bardzo wycisza. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, ze wyjazd sie udal :-) takie spontaniczne sa wlasnie najlepsze!
    a placuszki wygladaja swietnie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. wyglądają tak smacznie <3 z jagodami ,mniam ... amarantus - nigdy nie próbowałam ,ale często sięgałam po niego oczami w sklepie ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jagodami wszystko smakuje lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. spontaniczne wyjazdy są najlepsze, bo przynajmniej nie zdążysz narobic sobie jakiś oczekiwań, których jeszcze potem nie spełni:p
    nie dziwię się tęsknocie za placuszkami, ale takim śniadankiem chyba już częściowo ona się ulotniła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A rozczarowanie jest najgorsze. :)
      Tylko na pewien czas na szczęście :D

      Usuń
  6. uwielbiam góry i placki ! :-D uwielbiam spędzać czas w cichym miejscu :-)

    OdpowiedzUsuń