Zbyt często nie doceniam prostych rzeczy chyba, od dziś trzeba to zmienić.
W poniedziałek jadę z samego rana na badania krwi i już na samą myśl o nich robi mi się słabo. Ja, przyszły ( mam nadzieję lekarz) słaniam się na widok igły. Oby mój wspaniały nawyk odszedł w zapomnienie podczas studiów.
Zafascynowana koreczkami z naleśnika użyłam ich do dzisiejszego śniadania :)
koreczki z naleśnika z serkiem wiejskim, cynamonem, brzoskwinią i amarantusem piosenka na dziś http://www.youtube.com/watch?v=686k9qcmzkw |
pyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńna szczęście dzisiaj sobota i nie trzeba iść na rozpoczęcie roku :))
Zgadzam się z tym pierwszym zdaniem i zresztą również.Im jestem starsza tym czas szybciej ucieka..
OdpowiedzUsuńlubię takie naleśnikowe koreczki!:) z serkiem wiejskim smakują cudnie <3
OdpowiedzUsuńśliczne ,smaczne super koreczki z naleśniczka ,hehe ,pycha ;)
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńja kiedyś też bardzo się bałam,ale zimą miałam pobieraną krwe bardzo często i chyba się oswoiłam ;)
też mam czasami wywody na temat przemijania czasu niczym 40stka, więc nie wiem, co będzie jak w końcu taki wiek osiągnę:D
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanko miałaś:)
Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę widoku krwi, na samą myśl robi mi się słabo :D