Już za tydzień wyjeżdżam do Liv. Bardzo się cieszę, bo już nie mogę się doczekać ich bogato wyposażonych sklepów w artykuły spożywcze. Zamierzam sobie kupić atrament z kałamarnicy, żeby ładnie sobie zabarwić risotto lub makaron na czarno. Mam nadzieję, że w moje ręce wpadnie też kilka ciekawych książek, których nie można dostać w Polsce.
Wczoraj wieczorem upiekłam pyszną chałkę drożdżową, ma ktoś ochotę na kawałek? :)
|
przypieczona chałka z twarogiem, musem jabłkowym, dżemem morelowym, twarogiem i masą makową |
Dodałabym miodzik i jestem w siódmym niebie:D
OdpowiedzUsuńteż jestem za dodatkiem miodu:D
Usuńi na chałkę chętnie wpadnę:>
oczywiście ze chce kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńsuper ,że masz taki wyjazd ;p
poproszę kawałeczek c;
OdpowiedzUsuńoczywiście, że ja mam ochotę! mmm i do tego pyszny twarożek :)) mniam!
OdpowiedzUsuńJa chcę chałkę, ja! :D Narobiłaś mi mega apetytu, a oczywiście o tej porze to mogę się tylko oblizać (co właśnie czynię ;))
OdpowiedzUsuń