poniedziałek, 3 września 2012

Na szczęście już w domu i po śniadaniu. Pojechałam na pobieranie krwi, lecz tak się zestresowałam, że wszystkie żyły w tajemniczy sposób zniknęły z moich rąk. Nie spodziewałam się takiego oporu ze strony mojego organizmu ani tego, że zemdleje stresując pielęgniarkę. Na szczęście nie byłam sama :) Ostatecznie ukradli mi krew z dłoni :(
Na śniadanie musiałam dostarczyć sobie duużo węglowodanów, żeby wrócić już w pełni do życia! :)
Kupiłam dynię Hokaido ( czy jakoś tak) i zastanawiam się co z nią zrobić. Jakieś pomysły?
Btw, miałam nie jeść owoców, ale coś mi nie wychodzi.
placuszki bananowe z twarożkiem, cynamonem, gałką muszkatołową i borówkami

12 komentarzy:

  1. moje zyly tez zawsze znikaja w tajemniczy sposob. a ja mdleje na widok igly. badania to koszmar :D
    pyszne sniadanie!:)
    a czemu mialas ograniczyc owoce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na inne badania, już na szczęście mniej inwazyjne ;)

      Usuń
  2. placuszki w miseczce ,fajne śniadanko ;)
    nie lubię pobierania krwi ,bo trzeba jeść po i nigdy nie umieją mi pobrać ,grr ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. na sam widok pielęgniarki robi mi się słabo, jak w grę wchodzi igła to już w ogóle odpływam^^
    nie dziwię się, że Ci nie wychodzi niejedzenie owoców,z nich chyba najgorzej zrezygnowac:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszne śniadanko! Do pobierania krwi nie mam już strachu, ponieważ robi to moja mama - najbardziej delikatna osoba na swiecie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana. przede wszystkim spróbuj tej dyni na surowo, jest meeeega dobra!!!
    a kombinacji dyniowych na słodko i wytrawnie jest mega dużo, w każdy możliwy sposób można ją przyrządzić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mmm placuszki bananowe <3 pyszne śniadanie, po stresującym poranku :))

    OdpowiedzUsuń
  7. A czemu owoców nie jeść? Pycha;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pysznie, te borówki.. *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też mdleję przy pobieraniu krwi:)
    pyszne placuszki:P

    OdpowiedzUsuń