poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Jaki upał, czuje się jak w Hiszpanii! To takie dziwne uczucie, gdy wiem, że został mi jeszcze miesiąc wakacji i nie muszę iść we wrześniu do szkoły.
Wczoraj, jak byłyśmy na rowerach miałyśmy bardzo miłe spotkanie z końmi. Uciekły z padoku i zatarasowały całą drogę i tratowały sąsiednie pole kukurydzy. Widok niezapomniany i uroczy.

drożdżówka z domowym dżemem morelowym; nektarynka


9 komentarzy:

  1. zaczynasz studia w tym roku? :-)
    jaka pyszna ta drozdzowka musiala byc *.*
    a ten kon jest cudowny! uwielbiam te zwierzeta <3 uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamień się ze mną, też posiedzę w domu tyle;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham koniki ,są takie piękne !
    śniadanie pyszne oczywiście ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszna drożdżówka :) A ten koń jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdroszcze dłuższych wakacji...
    drożdzówe porywam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jej jaka pyszna <3 zazdroszczę wakacji... a konie przepiękne, moje ukochane! :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje najdłuższe w życiu wakacje! chętnie bym je jeszcze raz przeżyła:D
    wpraszam się na drożdżówę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Spotkanie faktycznie super :)
    A drożdżówka wygląda mega pysznie, zjadłabym taką :)

    OdpowiedzUsuń