Książka Izabel Allende o której wczoraj wspominałam to ,,Suma naszych dni". Zaskakująca opowieść o jej życiu, bez najmniejszej obłudy. Otwarcie przyznaje się w niej do operacji plastycznych i problemów rodzinnych. Naprawdę warto przeczytać :)
Czy mieszka któraś z was w Katowicach i byłaby chętna mnie po nich oprowadzić? ;)
Ambitny plan na dziś- ciasto z pianką :D
Gosia
|
domowy jogurt brzoskwiniowy z czekoladową granolą, amarantusem, gryką, borówkami i kokosem |
Zapisuję i przeczytam. Dziękuję, bo ostatnio ograniczam się do horrorów Koontza. :)
OdpowiedzUsuńDomowy jogurt? Zmiksowałaś brzoskwinię z jogurtem nat, czy inaczej?
w tym wypadku akurat miks z kupnym, bo ten domowy się skończył :(
UsuńJedyny horror jaki przeczytałam to Zielona mila. W sumie nawet nie wiem czy się kwalifikuje ;p
do mnie sie zglos jak odwiedzisz Krakow! :-)
OdpowiedzUsuńczekoladowa granola <3 moja ulubiona!
z przyjemnością :) z Katowic do Krakowa już blisko :D
UsuńNiestety nie. Chociaż lubię Katowice;)
OdpowiedzUsuńjogurt z takimi dodatkami ,pychotka !
OdpowiedzUsuńInteresujące połączenie smaków :D
OdpowiedzUsuńma kokos i czekoladową granolę i domowy jogurt, więc kupuję takie połączenie:D
OdpowiedzUsuńmusiała być pyszna :) uwielbiam takie gęste!
OdpowiedzUsuńmmm... ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńFajny miks. Takie domowe jogurty są świetne :)
OdpowiedzUsuń