wtorek, 14 sierpnia 2012

Wczoraj wzbogaciłam się o kolejną bransoletkę, tym razem z Rodos ;) Dostałam też śliczną pocztówkę, z bardzo ładnym zdjęciem Francji. Od lat zbieram właśnie pocztówki i mam ich już całkiem dużo z wielu krajów. Przeczytanie po jakimś czasie ciepłych słów od drugiej osoby zawsze umila dzień.
Byłam też wczoraj w restauracji koreańsko-japońskiej i rozczarowałam się zamówionym daniem, kurczakiem na słodko. Sos wyglądał na kupny, a kurczak był w grubej panierce ociekającej tłuszczem. Nie polecam.

serek homogenizowany z prażonymi płatkami owsianymi, amarantusem ,płatkami bio i mrożonym bananem, całość polana mlekiem sojowym naturalnym

8 komentarzy:

  1. Korzystasz z tego postcrossingu? :) (nie jestem pewna, jak to się zwało). Miło.
    Mrożony banan... That's a good idea, chyba zaraz mój zamrażalnik się nimi zapełni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie :) proszę po prostu znajomych o pocztówki :)

      Usuń
  2. Ja bym nie zjadła i powiedziała,że mają mi dac dobre:D

    OdpowiedzUsuń
  3. takie pocztówki to wspaniała pamiątka :-) fajna sprawa!
    a serek z pysznymi dodatkami <3 mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. śniadanie pyszne ;)
    zazdroszcze ci tylu pocztówek ,zawsze mie interesowało takie coś jak postcrossing ,ale jakoś nie spróbowałam ,chyba nie ma odwagi ..

    OdpowiedzUsuń
  5. pyszności w tej miseczce :)
    też uwielbiam dostawać pocztówki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tej pory mrożonego banana wykorzystywałam tylko do koktajli lub mieszałam z jogurtem, a tutaj wygląda tak genialnie, że na pewno podkradnę Ci pomysł :D

    OdpowiedzUsuń
  7. dopiero ostatnio poznałam smak mrożonego banana i to jest istne niebo w gębie!
    całe życie męczę znajomych o pocztówki, postcrossingiem też się zajmowałam i dzięki temu moja kolekcja liczy grubo ponad 1000 sztuk, chyba dobiłam nawet do 100 krajów:)

    OdpowiedzUsuń